piątek, 3 maja 2013

Paski


Dzisiaj nie zamierzam zamęczać długimi opisami. Jedyne, co chciałabym dodać, to...
... to, że pierwotnie w stylizacji przewidziane były szpilki, ale po drodze zepsuł się obcas (a dopiero odebrałam je od szewca!). Na szczęście byłam niedaleko od pracy i zmieniłam buty na te oto Conversy, które widać na zdjęciach. Także stylizacja musiała trochę zmienić charakter, ale to udowadnia, że tę sukienkę można nosić na wiele sposobów :)









sukienka, okulary - H&M, buty - Converse, płaszcz - no name

niedziela, 14 kwietnia 2013

Odrobina buntu


Chyba każdy ma czasem ochotę na odrobinkę buntu w swoim ubiorze :) W końcu często to on oddaje nasz nastrój. Ja zamiast ćwieków wolę rozczochrane włosy i połyskujące czy skórzane legginsy. Kiedy pada (co niestety widać na powyższym zdjęciu) dodaję światu kolorów ubraniem. Ostatnio padło na bordową koszulę - ponownie jedwabną... to jeden z moich ulubionych materiałów. Do tego założyłam trochę oldschoolową jeansową kamizelkę, którą uwielbiam nosić właśnie na dłuższe koszule. Moim zdaniem taka stylizacja nawiązuje trochę do stylu rock and roll, jest bardzo na luzie i niestety trochę zapomniana. Fajnie czasami wyjąć coś starego z szafy i na nowo zaaranżować, ja mam niestety straszną słabość do przechowywania rzeczy, Wy też?

A czy w zależności od nastroju wybieracie też perfumy? Ja zawsze dobieram zapach nie do okazji, ale do nastroju i do tego co chcę przekazać innym... Zmysł węchu jest jednym z najstarszych zmysłów, a do tego podstawowym nie tylko u ludzi, ale też u zwierząt. Dlatego podświadomie od tego, czym pachniemy, zależy jak nas postrzegają inni ludzie. Wiecie, że np. zapachy cytrusowe, świeże, wpływają na nas w taki sposób, że odbieramy innych niezwykle pozytywnie, jako radosnych i sympatycznych :) Natomiast ciężkie, mocne zapachy kreują zazwyczaj wizję osoby o silnym charakterze, arbitralnej lub właśnie niepokornej...
Raczej nieświadomie, ale mając ochotę na coś słodkiego i lekko odurzającego, wybrałam tego dnia jeden z moich ulubionych zapachów: Odin 01 - Sunda. Wcześniejsza nazwa tego zapachu to Nomad... myślę, że nie bez powodu :) jest to zapach, w którym ja najbardziej wyczuwam bób tonka, cedr, piżmo i drzewo sandałowe. Hmm... od razu poprawia mi nastrój na cały dzień!





Poniżej zdjęcie Odin 01. Niestety jest to zapach niszowy (niedostępny w sieciowych perfumeriach, mający niespotykane nuty zapachowe), ale głównie o takich chciałabym tutaj czasem napisać. Interesuję się zapachami i marketingiem zapachowym od wielu lat. Teraz zauważyłam że, tekstów na ten temat jest ich coraz więcej, niestety wciąż niewiele, dlatego chciałabym się podzielić moimi spostrzeżeniami. Może kogoś też to zaciekawi :)

Źródło: http://lcinsider.com/


środa, 10 kwietnia 2013

Muffiny bananowe i jagodowe


Z okazji imienin postanowiłam sobie umilić dzień czymś słodkim, ale nie wychodząc z domu :) dlatego spróbowałam zrobić coś szybkiego i prostego ze składników, które znalazłam w domu. Banany były już baaardzo dojrzałe, co wcale nie przeszkadzało. Ponieważ nie miałam wszystkiego co potrzebuję do przepisu z książeczki, trochę go zmodyfikowałam i w sumie nieskromnie uznaję, że udało się osiągnąć bardzo pyszny efekt! :) zachęcam Was również do eksperymentowania z muffinami i próbowania różnych modyfikacji - nie mogą się nie udać.

Ja robiłam z prawie identycznego przepisu ciasto na muffiny bananowe i jagodowe, przedstawiam proporcje na 12 sztuk poniżej:

JAGODOWE:
100 g masła o temperaturze pokojowej
150 g cukru
1 torebka cukru waniliowego (ja dodałam zapach waniliowy)
2 jajka
120 g mąki (ja dałam trochę więcej, pewnie ok 140 g)
1 łyżeczka proszku do pieczenia
100 ml mleka

BANANOWE:
100 g masła o temperaturze pokojowej
150 g brązowego cukru (ja pomieszałam z białym)
1 torebka cukru waniliowego
2 jajka
150 g mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczka sody
szczypta soli
1/2 łyżeczki cynamonu
2 dojrzałe banany
75 ml maślanki (u mnie był kefir)

Przygotowanie:

Piekarnik nagrzać do temperatury 175 stopni C. Papierowe foremki umieścić w zagłębieniach blachy do muffinów lub przygotować podwójne foremki papierowe (pojedyncze u mnie zawsze się rozpadają). Masło z cukrem i cukrem waniliowym utrzeć na puszystą masę, dodawać pojedynczo jajka. W osobnej misce mieszać mąkę z proszkiem do pieczenia (w wersji z bananami dodatkowo z sodą, solą i cynamonem). W osobnej misce przygotować owoce: opłukać jagody lub rozgnieść banany i rozmieszać z maślanką. Na końcu mieszamy wszystkie składniki, na zmianę dając suche i mokre. W wersji z bananami: mieszamy masę jajeczno-maślaną na zmianę z bananami i mąką, w wersji z jagodami: mieszamy masę jajeczno-maślaną z mąką i mlekiem.



Tak wyglądały przed pieczeniem. Tak przygotowane lub w foremkach papierowych pieczemy ok 25 min...


Tak wyglądały bananowe muffiny po upieczeniu. W oryginalnej wersji powinnam była dodać orzechy włoskie i zrobić dla dekoracji lukier z serem... ale ja wolałam zużyć czekoladową krówkę, którą miałam, dodałam wiśnie dla dekoracji :)


Do muffinów jagodowych w przepisie jest bita śmietana na wierzchu, ja z niej zrezygnowałam... to i tak za dużo dobrego jak na jeden dzień ;) wczoraj wystarczyły posypane cukrem pudrem, ale innym razem na pewno skuszę się na propozycję z przepisu.


W moim domowym rankingu chyba jednak wygrały muffiny bananowe z krówką, chociaż głosy były podzielone. Jestem ciekawa, które Wam bardziej przypadną do gustu, smacznego!


PS: moje imieninowe, piękne róże!


środa, 27 marca 2013

50 odcieni


Szarości :) w moim wydaniu tak jak widać... moim zdaniem połączenie różnych faktur, odcieni tego samego koloru nie jest ani trochę nudne. Za to każdy kolor kontrastowy bardzo widać. Ostatnio był post o granacie, dzisiaj o szarości - ale na razie to koniec moich opowieści o kolorach, mam nadzieję :) Zawsze gdy nie wiem co na siebie włożyć, strój w jednym kolorze + dodatki się sprawdza. W tym sezonie promowane są monokolorystyczne zestawy, ale w bardzo żywych barwach. Ja chyba pozostanę przy tych stonowanych, ale zachęcam do eksperymentowania np. z żółtym! Dzisiaj chciałam zaproponować zestaw znowu z sukienką, ale tym razem w delikatne kwiaty, do tego srebrne rajstopy, szary sweter, płaszcz, szalik, czapka, rękawiczki... tylko torebka i buty się wyróżniają. Hmm... a co mi się kojarzy z szarym? Oczywiście obok bardzo teraz popularnej powieści, szara ambra i mój ulubiony zapach, o którym planuję napisać w następnym poście :)






płaszcz - Zara, kopertówka, kolczyki - Porfais, czapka - H&M, szalik - Primark, reszta - no name;

poniedziałek, 11 marca 2013

Granat

Dzisiaj chciałam poświęcić chwilę uwagi kolorowi granatowemu :) Jest to moim zdaniem jeden z podstawowych kolorów, które powinny być w szafie. Granatowy garnitur to klasyka i podstawa, tak samo jak dla kobiet granatowa sukienka czy płaszcz... Dzisiejsza stylizacja jest mniej oficjalna, na zdjęciach zobaczycie granatową, bawełnianą sukienkę, która ma długi rękaw i jest rozkloszowana - dzięki temu nie widać zbyt obszernych bioder, jest to krój uniwersalny. Aby zestaw nie był smutny, polecam kolorowe dodatki. Jak Wam się podoba? :)
PS: moja lakierowana kolorowa torba jest już stara, ale podejrzewam, że w tym sezonie takie kolory jak fiolet, fuksja, zieleń właśnie z lakierowanej skóry będą bardzoooo na czasie! Mnie się marzy taka w jak najprostszej formie, oczywiście duża.





płaszcz, okulary - Zara; sukienka - H&M; buty - Nine West; teczka - Empik; reszta - no name

poniedziałek, 25 lutego 2013

Zakopane!



Ponieważ od poniedziałku dla mnie skończyły się ferie, chciałabym Wam pokazać, jak spędziłam kilka dni. Podobno to ma być już koniec śniegu, możliwe, że to ostatnia szansa na takie zdjęcia :) Zakopane skąpane w słońcu zimą, całe w śniegu... uwielbiam! Mimo mrozu, nie da się nie być pod wrażeniem uroku tego miejsca :) Hmm a jak wyglądają turyści? W tym roku nie było mi dane jeździć na nartach, więc skupiłam się na obserwacji spacerowiczów, piciu grzanego wina i oczywiście jedzeniu oscypków! Oczywiście obowiązuje kurtka snowboardowa/narciarska, śniegowce i zazwyczaj ciepłe leginsy lub spodnie. Niewiele osób zwraca tu uwagę na kolorystykę całego stroju, najważniejsze, żeby czuć się wygodnie, i żeby było ciepło (co jest bardzo trudne przy długich spacerach :)). Ja zrobiłam tak samo, dlatego dzisiejszy post ma być uwielbieniem gór, a nie do końca pokazaniem stylizacji, która podczas ferii była/jest jak dla mnie dowolna!





sobota, 9 lutego 2013

Kolory zimą


Nie zawsze lubię kolory zimą, ale czasem mam ochotę na małą zmianę :) w końcu udało mi się kupić czarną, rozkloszowaną spódnicę, która pasuje prawie do wszystkiego. Jak Wam się podoba?







spódnica - River Island, sweter - Camaieu, naszyjnik - Promod, futerko - United Colors of Benetton;